A więc od dziś pracuje z Werą zapraszam do czytania
________________________
Ludmila:
Wspomnienia wracały do mnie każdego dnia od tego wydarzenia, Violetta zniknęła, straciłam przyjaciółkę, a zaraz potem jego. Ten moment w moim życiu, łzy w moich oczach i jego krzyk. Pamiętam to do teraz, ale on zachowuje się jakby to się wcale nie wydarzyło. Myśli, że tak łatwo o tym zapomnę. Kochanie go już nie przychodziło mi tak łatwo. O nie, teraz już nic nie będzie takie łatwe.
-Ludmila! Nic już nie odpędzi wspomnieć, ani nikt. Jedyne co mi pozostało to samotność. Nieee! -Ludmila! - jak przez szybę usłyszałam głos. Nagle otworzyłam oczy. Leżałam na kanapie w salonie. Musiałam zasnąć po wczorajszym maratonie filmów z Joshem Cluneyem. Obok mnie na stole stała miska po popcornie i piwo. To musiała być długa noc.
-Ludmila? Podniosłam głowę i dostrzegłam, że obok mnie siedzi Violetta z niewyspaną miną, nadal w swojej różowej piżamie. Aż dziw, że tej dziewczynie styl nie zmieniał się wraz z wiekiem.
-Co się stało? - spytałam podnosząc się do pozycji siedzącej
-Miałaś koszmar, krzyczałaś przez sen - wyjaśniła dziewczyna
-Coś konkretnego? - głowa mnie strasznie bolała, gdzieś z oddali docierał do mnie mój własny zaspany głos. -Nie. Czy wszystko u ciebie w porzątku?
-Tak - odpowiedziałam, ale po chwili potrząsnęłam głową i powiedziałam
- nie, nic nie jest w porządku. Zakryłam głowę moimi blond kołtunami, czułam piekące łzy na policzkach zmieszane z wczorajszym tuszem do rzęs który powoli dostawał się do oczu...
-Lu, wszystko w porządku? - Violetta zajęła miejsce koło mnie popychając mnie ramieniem zachęcająco. Podniosłam głowę nie zważając na rozmazane oczy i spojrzałam na moja przyjaciółkę -O Boże - krzyknęła na mój widok, ale już po chwili wybuchnęła śmiechem na co ja jej zawtórowałam nie mogąc się powstrzymać.
-Chcesz pójść na miasto zjeść jakieś porządne śniadanie? - wskazała ręką na kuchnię pełną pustych pułek.
-Chciałabym - odparłam ocierając łzy
- ale niektórzy maja pewne obowiązki. Nie było cię kilka lat,a ja mam pracę i muszę dbać, by jej nie stracić, co wiąże się z przychodzeniem na czas i nie ubrana tak - wskazałam na moją poplamioną koszulkę i dresy
- A co złego jest w tym ubraniu, jest słodziaśnie - powiedziała jak zwykle przekomarzając się ze mną po czym mnie przytuliła.
- ja na szczęście wczoraj w nocy dzwoniłam do Damiena i dał mi wolne O boże już 10:00 - no i co z tego ? Powiedziała Lu już się przebierając
- umówiłam się zapomniałabym a drugiej szansy bym nie dostała
- z kim ?
- z Leonem
- co ?? Z tym Leonem? Żartujesz sobie ?
- Nie umówiłam się z nim o 16 00
- jest 10 00
- nie mam się w co ubrać rozumiesz ? Muszę poszukać ładnego stroju więc idź już do pracy a ja potem ci powiem jak było Powiedziałam już do wychodzącej Lu
- okej. Powiedziała trzaskając drzwiami Postanowiłam zrobić sobie płatki kukurydziane jedynie one mi zostały do wyboru a moje myśli po chwili krążyły wokół tylko jednego imienia Jack czego on chcę rozkochał mnie w sobie potem zostawił a teraz wraca i opowiada takie rzeczy o mnie tylko dlaczego ? Spojrzałam na zegarek
- boże 12 ? Szybko założyłam buty na siebie po czym poszłam na zakupy
Pogoda na dworze była piękna, z resztą jak zawsze w Buenos Aires. Za to właśnie kochałam ten kraj, wieczne słońce, wieczne ciepło.
Poszłam do najlepszego sklepu w Paryżu zajęło mi to 3 godziny długo
Szybko pojechałam do domu
Po czym się przebrałam zgłodniałam
Zajrzałam do lodówki
Cholera a tam zrobię później te zakupy
Dochodziła 16 00 wszystko robie w pośpiechu grrr
16 00
Czekałam w umówionej z Leonem restauracji ale jego nadal nie było
Czekałam już 20 minut gdzie on jest do cholery
Po chwili zobaczyłam go jak szedł po woli
Wyglądał szkoda gadać włosy postawione na żel koszula w kratkę i jeansy oraz buty Air maxy
Mmmm
- przepraszam za spóźnienie ale musiałem zawieść do przedszkola kuzynkę mojej dziewczyny
- rozumiem
- ale poczekaj jeszcze ktoś do nas dołączy
- co ? Kto ?
- chciałaś ze mną porozmawiać ale nie mówiłaś że nikogo nie mogę zabrać o właśnie idzie
_____________
I właśnie dziś Fedemiła bardziej będzie w rozdziałach brała udział
Next niedługo
Klaus//<3
________________________
Ludmila:
Wspomnienia wracały do mnie każdego dnia od tego wydarzenia, Violetta zniknęła, straciłam przyjaciółkę, a zaraz potem jego. Ten moment w moim życiu, łzy w moich oczach i jego krzyk. Pamiętam to do teraz, ale on zachowuje się jakby to się wcale nie wydarzyło. Myśli, że tak łatwo o tym zapomnę. Kochanie go już nie przychodziło mi tak łatwo. O nie, teraz już nic nie będzie takie łatwe.
-Ludmila! Nic już nie odpędzi wspomnieć, ani nikt. Jedyne co mi pozostało to samotność. Nieee! -Ludmila! - jak przez szybę usłyszałam głos. Nagle otworzyłam oczy. Leżałam na kanapie w salonie. Musiałam zasnąć po wczorajszym maratonie filmów z Joshem Cluneyem. Obok mnie na stole stała miska po popcornie i piwo. To musiała być długa noc.
-Ludmila? Podniosłam głowę i dostrzegłam, że obok mnie siedzi Violetta z niewyspaną miną, nadal w swojej różowej piżamie. Aż dziw, że tej dziewczynie styl nie zmieniał się wraz z wiekiem.
-Co się stało? - spytałam podnosząc się do pozycji siedzącej
-Miałaś koszmar, krzyczałaś przez sen - wyjaśniła dziewczyna
-Coś konkretnego? - głowa mnie strasznie bolała, gdzieś z oddali docierał do mnie mój własny zaspany głos. -Nie. Czy wszystko u ciebie w porzątku?
-Tak - odpowiedziałam, ale po chwili potrząsnęłam głową i powiedziałam
- nie, nic nie jest w porządku. Zakryłam głowę moimi blond kołtunami, czułam piekące łzy na policzkach zmieszane z wczorajszym tuszem do rzęs który powoli dostawał się do oczu...
-Lu, wszystko w porządku? - Violetta zajęła miejsce koło mnie popychając mnie ramieniem zachęcająco. Podniosłam głowę nie zważając na rozmazane oczy i spojrzałam na moja przyjaciółkę -O Boże - krzyknęła na mój widok, ale już po chwili wybuchnęła śmiechem na co ja jej zawtórowałam nie mogąc się powstrzymać.
-Chcesz pójść na miasto zjeść jakieś porządne śniadanie? - wskazała ręką na kuchnię pełną pustych pułek.
-Chciałabym - odparłam ocierając łzy
- ale niektórzy maja pewne obowiązki. Nie było cię kilka lat,a ja mam pracę i muszę dbać, by jej nie stracić, co wiąże się z przychodzeniem na czas i nie ubrana tak - wskazałam na moją poplamioną koszulkę i dresy
- A co złego jest w tym ubraniu, jest słodziaśnie - powiedziała jak zwykle przekomarzając się ze mną po czym mnie przytuliła.
- ja na szczęście wczoraj w nocy dzwoniłam do Damiena i dał mi wolne O boże już 10:00 - no i co z tego ? Powiedziała Lu już się przebierając
- umówiłam się zapomniałabym a drugiej szansy bym nie dostała
- z kim ?
- z Leonem
- co ?? Z tym Leonem? Żartujesz sobie ?
- Nie umówiłam się z nim o 16 00
- jest 10 00
- nie mam się w co ubrać rozumiesz ? Muszę poszukać ładnego stroju więc idź już do pracy a ja potem ci powiem jak było Powiedziałam już do wychodzącej Lu
- okej. Powiedziała trzaskając drzwiami Postanowiłam zrobić sobie płatki kukurydziane jedynie one mi zostały do wyboru a moje myśli po chwili krążyły wokół tylko jednego imienia Jack czego on chcę rozkochał mnie w sobie potem zostawił a teraz wraca i opowiada takie rzeczy o mnie tylko dlaczego ? Spojrzałam na zegarek
- boże 12 ? Szybko założyłam buty na siebie po czym poszłam na zakupy
Pogoda na dworze była piękna, z resztą jak zawsze w Buenos Aires. Za to właśnie kochałam ten kraj, wieczne słońce, wieczne ciepło.
Poszłam do najlepszego sklepu w Paryżu zajęło mi to 3 godziny długo
Szybko pojechałam do domu
Po czym się przebrałam zgłodniałam
Zajrzałam do lodówki
Cholera a tam zrobię później te zakupy
Dochodziła 16 00 wszystko robie w pośpiechu grrr
16 00
Czekałam w umówionej z Leonem restauracji ale jego nadal nie było
Czekałam już 20 minut gdzie on jest do cholery
Po chwili zobaczyłam go jak szedł po woli
Wyglądał szkoda gadać włosy postawione na żel koszula w kratkę i jeansy oraz buty Air maxy
Mmmm
- przepraszam za spóźnienie ale musiałem zawieść do przedszkola kuzynkę mojej dziewczyny
- rozumiem
- ale poczekaj jeszcze ktoś do nas dołączy
- co ? Kto ?
- chciałaś ze mną porozmawiać ale nie mówiłaś że nikogo nie mogę zabrać o właśnie idzie
_____________
I właśnie dziś Fedemiła bardziej będzie w rozdziałach brała udział
Next niedługo
Klaus//<3
Zostałaś nominowana przezemnie do LBA - http://itsnotanillussion.blogspot.com/2015/03/lba-7-i-8.html#more
OdpowiedzUsuńHej, daczego usunęłaś mój komentarz? Jesteś aż taka dziecinna, że nie umiesz przyjąć prawdy? Jak Ty możesz oglądać to GÓWNO?!? Plis. Nie rób sobie siary ;P Lepiej oglądaj smerfy i kucyki pony, bo to bardziej na Twoim poziomie �� Bardzo mi Ciebie szkoda, Ty biedulko... Czy Twoi znajomi nie mają z ciebie Beki, że oglądasz swoją ukochaną "Vio(Sro)lettę"?
OdpowiedzUsuńPS. Jeszcze raz powtarzam: Srola to gówno :*.
// Pozdrawiam :***
Anonimek <333
wiesz ja uwielbiam violette znam też osoby starsze ode mnie które to oglądają nie będziesz mi mówić co mogę oglądać, pisać a co nie
OdpowiedzUsuńod tego to ty nie jesteś anonimku :)
Gorszym ****** jest komentowanie z anonima niż wyrażanie swoich pasji.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa tchórzostwo.
Dziewczyno, zamiast oglądać jakieś głupoty, weź się za naukę. Test szóstoklasisty przed Tobą, a jak go oblejesz, to żadna Violetta Ci już nie pomoże... przemyśl to. I jak by co - to nie hejt, bo hejterzy zazwyczaj przeklinają i obrażają, a ja daję Ci tylko dobrą radę. ××× Judyta ×××
OdpowiedzUsuńAha, jeszcze jedno. Jak już chcesz koniecznie pisać opowiadania, postaraj się zadbać o interpunkcję. To naprawdę może kaleczyć oczy czytelnika, a chyba zależy Ci na opinii czytających. Przecinków brakuje nawet w nagłówku. Do czego ten świat zmierza... xxx Judyta xxx
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że nie jesteś hejterem, bo nie przeklinasz?
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że zacytuje?
,,Jak Ty możesz oglądać to GÓWNO?!?"
Zapewne znamy innedefinicje przekleństwa, ale dla mnie to jest jawne przeklinanie, co równa się także jawnym hejterstwem.
Pozwól, że coś ci wyjaśnię. Świat jest rozległy, żyje na nim około 7 miliarda ludzi, więc rzeczą normalną, a wręcz oczywistą jest, że każdy ma inne zainteresowania. Radzę ci wpoić sobie tą informacje.
A jak chcesz się pokłócić to dawaj z konta jak porządny obywatel, ja nie boję się hejterów, a ty nim jesteś.
Dziękuje za uwagę i liczę, że twój mały móżdżek przeżyje taką porcję informacji.
wytrwała na zawsze
Pragnę zauważyć, że ten hejt, dotyczący serialu, nie jest ode mnie. Nie znam tej osoby i trochę nieładnie z jej strony, że tak się wyraziła, ale cóż - to nie moja sprawa. Może masz rację, ile ludzi, tyle pasji. Ja tylko chcę, aby autorka bloga się trochę zastanowiła. Ważny test przed nią, więc zamiast spędzać czas na blogspocie, mogłaby wykorzystać ten czas na naukę. W końcu i tak znudzi się jej kiedyś "Violetta"... ××× Judyta ×××
OdpowiedzUsuńproszę zamij się swoim życiem. Ja wiem, że niedługo mam test szóstoklasisty ale to już nie twoja sprawa co robię ze swoim życiem.
OdpowiedzUsuńNa razie mi się najwidoczniej nie znudziła ''Violetta'' jak się mi znudzi to mi się znudzi ale nie będziesz mną rządzić.
Zapraszam na czat popiszemy tam jeśli coś chcesz jeszcze powiedzieć.
Ciężko ogarnąć kto co napisał kiedy wszyscy piszą z anonima. Skoro jesteś tak mądrą osobą to rozumiesz jak działa siła kłamstwa, anonim nigdy nie zobowiązuje do jednego konta. Można się podszyć pod wiele osób. Dlatego właśnie anonimi żadko bywają wiarygodni. Co do reszty twojej wypowiedzi, cieszę się, że martwisz się o nią, ale faktem jest, że to jej życie, a ja sama pisałam bloga przed testami i dalej pisze, przecież napisanie takiego rozdziału nie zajmuje masę czasu, dalej ma czas na naukę. Jak już pisałam wcześniej każdy lubi to co lubi, może jej się kiedyś Srola znudzi, a może nie, ale tego nie możesz przewidzieć.
OdpowiedzUsuńTakże będę wdzięczna za zakończenie tej irracjonalnej dyskusji i nie zasmiecanie, więcej komentarzy pod postem, bo to miejsce na opinie o rozdziałach, a nie na niepotrzebne wymiany zdań
Dziękuję i do rychłego nie zobaczenia
wytrwała na zawsze