piątek, 15 maja 2015

Odcinek 11 2/2 To prawda?


 Spojrzała na mnie pięknymi oczkami, które patrzyły właśnie na mnie.
- Wyspałaś się?
- Tak przy tobie się zawsze wysypiam.-uśmiechnęłam się.
Odwzajemniłem uśmiech.
- Może pójdziemy do restauracji?
- Dziś?
- Wieczorem?
- Jasne że tak kochany.
- Ubieraj się muszę jeszcze coś załatwić z kimś spotkać.
- To może ja już powinnam iść? Spytałam smutna.
- Nie, ty pójdziesz ze mną dobrze? Dotknąłem jej policzka
- Dobrze skoro chcesz tylko nie mam się w co ubrać. Westchnęłam
- Ta szafa jest mojej kuzynki weź coś sobie. Pocałowałem jej policzek.
- Dziękuje. Powiedziałam wstając.
- Mam wyjść?
- Zależy czy chcesz mi pomóc czy nie.
- Chcę, chcę. Pomogłem jej się ubrać.
- I jak?
- Pięknie wyglądasz to co idziemy?
- Tak. Złapałam go za rękę i wyszliśmy.
Zapiąłem jej pasy i odpaliłem silnik.
- Pamiętasz przedwczoraj tu? Zaśmiałam się.
Pokręciłem głową z uśmiechem.
- Pamiętam. Zaśmiałem się.
Wiesz co..
-Tak?
- Chyba teraz jestem pierwszy raz szczęśliwy od tego wypadku wiesz?
- Bym cię pocałowała, ale wolę byś się skupił na drodzę.
Było czerwone światło ustałem i ją pocałowałem.
- Tak własnie o to mi chodziło. Gdzie jedziemy?
- Do galerii spotkać się z kimś.
- Z kim?
- Niespodzianka.
- Hmmm będę zła?
- Możliwe.
- Aha mruknęłam patrząc na drogę. Po chwili zasnęłam.
20 minut później ;
- Violu jesteśmy. Powiedziałem jej na ucho.
Uśmiechnęłam się delikatnie słysząc jego głos.
- Dobrze. Powiedziałam odpinając pas i wysiadłam.
- Najpierw pójdziemy na koktajl i tam poczekamy dobrze?
- Dobrze.
Poszliśmy. Gdy byliśmy w barze koktajlowym podszedł do nas kelner.
- Co podać?
Leon popatrzył na mnie.
- Ja poproszę koktajl truskawkowo-malinowo-arbuzowy.
-To samo tylko bez truskawek.
- Dobrze 22 peso.
Pokiwałem i zapłaciłem.
- Ale..
- Żadne ale. Uśmiechnąłem sie i czekałem na zamówienie.
Po chwili kelner przyniósł nasze zamówienia.
- Dziękujemy.
Gdy piliśmy ktoś do nas podszedł.
Ścisnęłam mocno jego dłoń poczułam jak w oczach zbierają mi się łzy.
[ w tym momencie sama zaczynam płakać :( ] 
- Cześć Violu. Przywitałem się po chwili doszedł Diego. Leon na szczęście nie puścił mojej ręki.
- Chcieliście z nami porozmawiać o co chodzi?
- No właśnie!?Czemu psujecie do jasnej cholery moje życie.
- Pamiętasz może 6 dni temu jak mi coś mówiłaś?
- O czym ty do cholery mówisz David? Mówiłam przez łzy.
- Leon chcesz zobaczyć nagranie?
Spojrzałam na niego już płacząc.
Nie pewnie puszczał moją dłoń lecz nadal ją trzymałam.
- Chcę. Powiedział lekko zły. On miał bardzo słabe nerwy.
Patrzyłam z nim na nagranie.
- To prawda?
Załamana schowałam twarz w dłonie.
Poczułem jak wstaje.
- Leon proszę cię ja nie pamiętam byłam pijana. Wiesz przecież że..
- Nie widzisz siebie tu Violu? Spytał Diego.
- Nienawidzę was!!! Nienawidzę. Mówiłam na skraju wytrzymania
- Boże jaki ja byłem głupi.
Zacząłem się ubierać.
- Leon!!!...
__________________
Mówiłam było już za słodko normalnie płakałam jak myślicie co było na tym nagraniu?
Kiedy powrót? Wszystkiego się dowiecie niedługo. Podoba się?
Klaus//<3

 

3 komentarze:

Jeśli przeczytałeś zostaw komentarz dzięki
Klaus//<3