Spojrzałam w oczy tej dobrze znanej mi osoby. Czułam jakbym nie mogła ruszyć żadną częścią mojego ciała. Z daleka dostrzegłam zaniepokojony wzrok Lindy. Przekazałam jej bez głośnie wiadomość, by zostawiła to mi. Pociągnęłam chłopaka za rękaw w stronę drzwi. Rozległ się cichy dźwięk dzwoneczka gdy nacisnęłam klamkę. Wyciągnęłam go na dwór, akurat wyjątkowo pogoda była w miarę ładna.
- Po co tu przyszedłeś? - rzuciłam oschle krzyżując ręce na piersi.
- Ludmi przerwałem trasę koncertową, wiem, że chciałaś bym był szczęśliwy, ale ja nie potrafiłem...nie bez ciebie. - chłopak przybliżył się do mnie, tak, że teraz dzieliła nas niebezpiecznie mała odległość.
- Fede posłuchaj... ja poszłam na przód, ty zrób to samo - odsunęłam go od siebie i stanęłam bokiem do niego wpatrując się w panoramę Londynu.
- Chyba nie chcesz mi wmówić, że podoba ci się ten orangutan.
- Federico przestań. Nie chcę się rozstawać w kłótni.
- Ale ci to nie wychodzi - powiedział głosem pełnym złości. Kiedy odwróciłam się go już nie było.
Oparłam oczy z łez i wróciłam do środka. Lindy nie pytała mnie o nic za co byłam jej bardzo wdzięczna. Jednak nie mogłam się na niczym skupić. Przez cały czas siedziałam przy stole obracając w palcach telefon z wyświetlonym na nim numerem. Nie wiedziałam czemu, ale miałam ochotę do niego zadzwonić i go przeprosić za wszystko. Tylko nie wiedziałam czy jestem gotowa.
Spoglądałam jak moja przyjaciółka zajmuje się naszymi potencjalnymi pracownikami. Dawała sobie świetnie radę, strasznie żałowałam, że nie mogłam jej pomóc. Po prostu byłam w rozsypce. Wyłączyłam kontakty i weszłam w galerię. W tym momencie uderzyły mnie jak wielka fala, wszystkie zdjęcia, te wszystkie dobre chwilę. On był naprawdę wspaniały, zawsze wiedział co jest ze mną nie tak, akceptował moje dziwactwa i pomagał mi. Jak ja mogłam go zostawić?
- Lindy! - zawołałam dziewczynę, a ta od razu pojawiła się przy mnie. - przepraszam Cię, ale muszę na chwilę wyjść, obiecuję wrócę jak najszybciej
Przyjaciółka widząc w jakim jestem stanie powiedziała:
- Nie spiesz się, zajmij się tym, jutro zdam ci raport kto przeszedł. No pędź!
Zrobiłam tak jak kazała i wybiegłam szybko z lokalu.
Akurat w tym momencie zaczął padać deszcz. Stanęłam przy ulicy, ale gdy zdałam sobie sprawę, że o tej godzinie nie uda mi się raczej zdobyć taksówki pobiegłam sama.
Czułam jak drobne kropelki deszczu uderzają mnie w twarz. Jednak ja się nie poddawałam. Biegłam ile sił w nogach, prawie wpadając pod jeden z samochodów gdy myślałam, że jest zielone światło.
Gdy dobiegłam tam gdzie chciałam być byłam cała przemoczona. Weszłam do bloku i ruszyłam biegiem do schodów. Ostatkiem sił wspięłam się na samą górę i pobiegłam do drzwi z numerem 34A. Zapukałam w nie. Poprawiłam trochę moje oklapłe włosy i spojrzałam na moje mokre ubranie. Wtedy drzwi się otworzyły. Bez zastanowienia rzuciłam się w ramiona osoby która stała w drzwiach i złożyłam na jego ustach pocałunek.
- Tak - powiedziałam w przerwie między pocałunkami.
John spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Co tak?
- Wyjdę za ciebie
to be continued...
I co myślicie o rozdziale, spodziewaliscie się, że to do Johna szła Lu, czy myśleliście, że to będzie Fede? Już niedługo koniec historii, ale pojawi się jeszcze kilka postów ode mnie, po prostu nie mogłam tego zakończyć jednym rozdziałem. Chce to zrobić porządnie.
Ja chcę Fedemiłę! Spodziewałam się, że idzie do Johna, przecież zawsze trzeba popsuć Fedemilę -,- Czy choć na jednym blogu może być ona bez przeszkód? Nie, bo trzeba wprowadzić czytelnika w szał i Lu wydać za kogoś ktonie jest Fede, bądż Fede za kogoś kto nie jest Lu, albo niby zabić jednego z nich...
OdpowiedzUsuńDo Lu:
Wracaj ty mi do Federico! Natychmiast, ej on przerwał dla ciebie trasę!
To tyle do dzisiaj.
Sory za to 'lekkie' uniesienie, ale dzisiaj co nie przeczytam to Fedemiła jest popsuta ;-; POWIEDZ MI CHOCIAŻ CZY NA KONIEC BĘDZIE FEDEMIŁA. Na innych blogach wiem, że tak tu nie wiem co myśleć...
Do nexta
Pozdrawiam cieple
Hania
Żeby historia się kręciła trzeba popsuć trochę bohaterowi życie, taka jest pisarska zasada. Nie mogę ci zdradzić jak się zakończy, ale polecam zadać pytanie w zakładce Zapytaj bohaterów, wtedy Lu sprzeda ci małego spoilera ;)
UsuńJA CHCE FEDEMILE !! WIEM ZE MUSISZ TAK PISAC, ZEBY SIE TROCHE ROZKRECILO. ROZDZIAL ZARABOSTYY <3
OdpowiedzUsuńDAWAJ SZYBKO NEXT <3<3
Po co Fedemila? Najlepiej zniszcz mi wszystkie marzenia. Oszukałaś mnie to miał być fede. To jest sen (koszmar) tak? Bawi cie to bo mnie nie bardzo. To jest sen i tego się trzymajmy
OdpowiedzUsuń