wtorek, 16 czerwca 2015

3x23 I nie wracaj tu więcej




Oczami Leona: 
Obudziłem się dosyć wcześnie jak na tak upojną noc zasnęliśmy o 4, a jest 7.
Spała w moim ciele to było takie cudowne chciałem z niej wyjść, ale nie chciałem jej budzić, więc tego nie zrobiłem po chwili sama się obudziła. Spojrzała na mnie zaspanymi oczkami poruszył się nadziewając się głębiej we mnie, przytuliła mnie i ponownie zasnęła. Zaśmiałem się cicho gdy przypomniałem sobie wczorajszą noc.
- Nigdy mnie nie zostawiaj.
Szepnęła mi na uszko i delikatnie ze mnie wyszła i weszła brutalnie patrząc mi w oczy.
I w taki sposób znów zaczęliśmy się kochać.
10:00
Oczami Violetty:
Gdy Leon jeszcze smacznie spał pogładziłam jego tors i wyszłam delikatnie z jego wspaniałego ciała i poszłam zrobić śniadanie stojąc w kuchni ktoś mnie objął od tyłu i pocałował w szyje ,tak mi tego było trzeba. Odwróciłam się.
- Jesteś świnią... zostawiłeś mnie ponownie bez pożegnania wykopałabym cię stąd, ale nie umiem, nie umiem bez ciebie żyć, nie umiem cię zapomnieć, nie kochać...
Z moich oczu zaczęły lecieć łzy i uderzyłam go delikatnie po czym przytuliłam.
- Nigdy mnie nie zostawiaj... proszę.
Wyszeptałam, a on wtulił mnie w siebie.
- Kocham cię Leon proszę powiedz co czujesz.
Spojrzałam w jego oczy.
- Muszę już iść.
- Po tym co się stało znów mnie zostawiasz?
Nie uwierzę że dla ciebie to nic nie znaczyło... nie rób mi tego.
Pocałowałam go namiętnie.
Oderwał się.
- Jestem z Clarą przed tobą z nią robiłem to samo.
Pokiwałam przecząco głową z niedowierzaniem.
- Masz racje wypierdalaj!
A i nie wracaj tu więcej i nigdy tu nie wracaj rozumiesz? Nigdy!
- Violetta...
- Mam ci pokazać gdzie są drzwi czy już pamiętasz?
- Nie, już rozumiem.
Szedł do drzwi.
Gdy odchodził z moich oczu zaczęły wylewać się łzy.
Tylko ciebie potrzebuje do szczęścia.
Powiedziałam cicho gdy już wyszedł, płakałam cały dzień i nic nie jadłam ani nie piłam.
Wieczorem przyszedł do mnie Jack.
- Violu coś się stało?
- A coś się stało? Nic się nie stało.
Posłałam mu sztuczny uśmiech, w który Leon by nigdy nie uwierzył.
Nie! Leon nie jest ideałem. Jach mnie kocha, a ja próbuje pokochać go chociaż nie jest taki jak ten którego imienia nie wypowiem. Wiem że jest idealny, ale za pewnie już go nigdy nie spotkam, bo znów mnie zostawił, ale ja jestem tego winna kolejny raz mnie na to pozwoliłam...
- Violetta jesteś tu?
- Tak, tak zamyśliłam się.
- Jutro zobaczymy się w restauracji mam coś dla ciebie.
- Dobrze o której?
- 18?
- Zgoda a teraz muszę pogadać z tą su.. z Clarą..
- A okej czyli do jutra?
- Tak. Uśmiechnął się i wyszedł.
Zastanawiałam się o co może chodzić ale mniejsza o to dowiem się jutro teraz musiałam spotkać się z tą suką, z którą sypia Leon i moją tak zwaną '' przyjaciółką '' zabiłabym ją, ale iść znowu do więzienia no, ale pozna złą mnie
________________________
No i wreszcie napisałam :) niedługo kończy się ta historia i zaczynam swój 3 sezon pomyśle tylko czy warto gdy nikogo to chyba nie interesuje gdy nikt nie komentuje...
No dobrze to do piątku z mojej strony.
Klaus//<3 





2 komentarze:

  1. Heej na samym początku chce cie przeprosic za nieobecnośc ale to przrz szkołę Rozdziały sa cudowne i śliczne ! :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś zostaw komentarz dzięki
Klaus//<3