L - yyy źle ?
V - yyy dobrze ?
L - nie no ale ty mi wyskakujesz z jakimś kocham cię wiesz że jestem z Fran
V - po co tu przyszedłeś na prawdę ? Zabawić się moimi uczuciami ?
L - nie po prostu pogadać . A i ta kawa z czego była zrobiona
V - z soli i cukru dobra na pobudzenie po męczącej nocy
Powiedziałam zażenowana
L - a na jutro rano mi zrobisz taką ?
V - jutro sobota
L - wiem
V - jutro wolne
L - wiem ale kto zabroni mi zostać na noc ?
Zaczęło mi bić szybciej serce
L - żartowałem
Zaczęłam myśleć że zabije ale w moim domu ? Niee
L - mogę poprosić o coś do picia ? Tylko bez trucizny
Puścił do mnie oczko
Poszłam do kuchni nalać mu soku
Wróciłam po niecałej minucie
L - po co ci te rany ?
V - po prostu potrzebne chodź na górę coś ci pokaże
-----------
L-Ale
co?
V- A
bo....Albo nie czekaj! Nażryj się! Pij ile chcesz! W końcu świat wolny,
nie? Cholera, że aż miałam trafić na ciebie! A teraz czekaj, siedź, nic
nie rób nawet nie oddychaj!
Viola przeszła błyskawicznie na górę z starym pudłem
V- Wiesz co tu jest?!
L- Nie, co to?
V- A coś
specjalnego, coś czułam że mi się przyda....
L- Więc?
V-Kiedyś gdy byłam w piątej klasie zjadłam pyszne banany i...
L-IIIIIII?
V-I skórek nie wyrzuciłam!
Viola
całą zawartość pudełka zamieściła na Leonie
L-Co ty robisz?! Jak to śmierdzi!
V- Tak samo jak twoje
uczucia, i cały ty! Jesteś Idiotą, świnią wszystkim złym! A teraz nie
chce być nie miła, ale WON MI Z TĄD!
L- Ale mam wyjść taki
śmierdzący?
V- Dla mnie to
ty możesz iść i nagi! Nie ma cie, już!
Wygoniła go szybko i usiadła na fotelu gapiąc się w telewizorze dumna z siebie
Chociaż
co ja zrobiłam?! Wybiegła szybko po Leona zaciągając go znowu do domu.
L- Masz jeszcze
jakieś skórki od bananów?
V- Nie, niestety. Ale mam pieklące się usta.
L- Co chcesz przez to
powiedzieć? Powiedział już mniej wkurzony, wręcz zainteresowany.
V- To znaczy że...
Nie dokańczając rzuciła się na usta chłopaka. To było dziwnie
romantyczne, aź znieczulająco pochłonięte jak rozdział z książki o
romansie
L-Dziewczyno jesteś powalona...Ale za to gorąca!
Powiedział gdy wyrwali się z odchłani pocałunku
V- I co? Dalej będziesz taki sztywny czy wreszcie coś
zrobisz?
L- Aha, już wiem na co czekasz. V-
No dalej pokarz powód dla którego masz dziewczynę!
Leon zabrał Violę na ręce chyba sam nie wiedząc co robi.
Przeszli do sypialni ciesząc się sobą.
Powiedział do siebie cicho
To nie powinno stać się tak wcześniej
____________
Hej a oto arcydzieło moje i Pauli mojej sis
od tych kresek to Pauli mam nadzieję że się podoba
trochę pokręcony
no dobra powinniście jej podziękować bo nie miałam weny
2 komy next
Klaus//<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli przeczytałeś zostaw komentarz dzięki
Klaus//<3